Wyzysk seksualny
A jeśli od początku owo molestowanie pozbawione było cienia uczucia, a funkcjonowało jedynie z chęci wymuszenia „usług seksualnych”, przy wykorzystaniu swojego stanowiska? Czy to obrzydliwe przestępstwo też ma być tylko tematem do żarcików?
I znowu ktoś mnie zaatakuje: a czy to jest temat dla dobrze wychowanych? W pewnej mierze tak, właśnie ze względu na dowcipnisiów. Bawi ich przecież niezmiernie sytuacja np. sekretarki dyrektora napatrzyli się na żarty rysunkowe w różnych szmatławcach i nie widzą powodu, by mieli być gorsi! „Wyzysk seksualny” nie jest wynalazkiem naszej epoki, choć w Polsce przypomniała o rozmiarze tego zjawiska prywatna własność miejsc pracy. Nowością jest natomiast reakcja nie oburzenie mora lizatorów, ale śmiech dowcipnisiów, zabawiaczy tłumu.